cze 26 2003

Czwartek, 26 czerwiec 2003


Komentarze: 1

Po latach uswiadomilem sobie, ze K.O. ma urode pakistanskiej kobiety. Po prostu wypisz wymaluj. Czasem K.O. ukrywala swoja egzotyczna twarz nakladajac z uporem maniaczki kilka warstw pudru dla niepoznaki, chociaz zamiast tradycyjnego ubioru, ubierala t-shirty i krotkie spodniczki, teraz nikt nie jest mi w stanie wyperswadowac, ze K.O. kobieta pakistastanska nie jest. A wiec spotkalem Pakistanke dziesiec lat temu, calowalem ja nawet w policzek, ogladalem sie za jej tylkiem, a teraz takie rzeczy wychodza na wierzch, takie rzeczy.

Pracuje na dwie polkule mozgowe, jedna odpowiada za te czesc mojej natury, ktora kaze sceptykiem byc i realista i do tego  jeszcze pesymista, a i naturalista tez, bo zycie przeciez takie naturalne ze az kipi, druga mysli za mnie, analizuje, pietrzy sie w metaforach i forach i do tego kaze sentymentalnym byc i wrazliwym ze az nad. A wiec pracuje na dwie polkule, a bibliotekarka mi macha przed oczyma reka, a ja nie widze, ale sie zastanawiam co za cien przed oczyma, ale nic wierze, ze mara, ale w koncu spogladam i mam buzie dziwnie skrojona na wzor buzi blazna, czego ona ode mnie chce. A ona, zebym sie wynosil, bo komputer jest zarezerwowany dla Poety. A ja jej ze tez Poeta. A ona, ze Poeta Poecie nierowny. I przegrywam, bo mam tylko metr szescdziesiat dziewiec.

J.M. mowi, mowi, ze dziecko w drodze i zebym jej pomogl  kolor spioszkow wybrac. Ja ze nie wiem bo to zalezy od plci dziecka, a ona ze bedzie miec blizniaki, wiec never mind, to ja mowie, ze ja sie z nia wybiore do Primarku jutro, a ona ze nie, bo jutro to sie ona wybiera z A.B. lozeczko wybrac na drugim koncu Manchesteru. I proponuje, ze pojutrze, a ja, ze pojutrze to mnie M.A. odwiedza i nie moge, bo przed posprzatac musze, kuchnie wyczyscic i kibelek, i majtki pozbierac bo leza w s z e d z i e. A M.A. to bardzo mila dziewczyna i nie chcialbym jej zawiesc. Wiec J.M. mowi, ze w koncu to nie musi jeszcze tych spioszkow kupowac, ze pozniej tez moze. I tyle.

Bylem wczoraj w 'Thirsty scholar' wypilem jedno piwo, bo drogie. A gdy probowalem wydostac sie z lokalu natknalem sie na kolezanke wolontariuszke totalnie pijana, odziana w przzroczysta bluzke, ze az jej sutki wylazly na wierzch, no a do tego krotka spodniczke, tak krotka, ze mozna nawet napis na majtkach przeczytac: Krolik Bugs. Mowie, ze ladna spodniczka a ona, really?... I'm looking for boy, Shall we go? I ja gdzie dlaczego, po co, jak i skad ten pomysl, a ona, I would like to fuck, fuck, glosno tak, ze az paru nastolatkow obejrzalo sie w nasza strone. A ja, ze to szalenstwo, ze pijana jest i nie wie co gada. A ona, ze wie, ze wcale nie pijana, tylko nacpana- heroina. A ja, ze nie bedzie pamietac nastepnego dnia, ze ze mna fuck robila. A ona, ze bedzie pamietac i znowu powtorzy.
I wtedy zrobilem to, co kazdy prawdziwy Mezczyzna powinien zrobic.

Podziekowalem. 

miklusz : :
aldas
26 czerwca 2003, 12:56
czytałam wszystkie. ale jazda. a'propos moje inicjały to te, które lubisz. pozdrawiam

Dodaj komentarz