lip 21 2003

Sobota, 19 lipca 2003


Komentarze: 0

[Do granicy samochodem ze znajomymi, z granicy na pieszo, za zakretem Oplem Astra do Zborowa. Piwo Zloty Bazant nie smakuje zgodnie z przepisami. Deszcz przeciera szlaki. Z R.S. do Swidnika. Prawoslawny ksiadz wydaje corke za maz. W hipermarkecie Billa zakupy ograniczaja sie do papieru toaletowego, sredniomiekkiego. Zakonica- pewnie bede mial szczescie. Ze Zborowa do granicy Rzeczypospolitej trzema ciezarowkami. W jednej z nich kabina smierdzi zdechla ryba. J.N. wybiera sie do Z. i przy okazji przedstawia zone. A to jest Bogdan Miklusz mowi do syna. A syn juz sie usmiecha. Nie wiedziec czemu. To nie jest szyderczy usmiech]

K. jest niesmiala, zamknieta w sobie, zakompleksiona. Tylko jej oczy mowia same za siebie. Tylko one nie klamia. Wtulam sie w rog spiwora. Lzawie.

miklusz : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz