cze 25 2003

Sroda, 25 czerwiec 2003


Komentarze: 0

[weranda milczy. obrazy mowia jednym glosem. slowa zakatarzone angielskim wiatrem szeleszcza. wrozka krzyczy ze bedzie burza. zebrak spoglada z ukosa. nie, to tylko odbicie w lustrze. wycierasz nos brudna chusteczka, kozy nie becza wiec jesz ]


Spotykasz ludzi po raz pierwszy i juz ich lubisz. Juz sie pniesz do przyjazni jak Syzyf pod gorke i jak Syzyf z gorki. Juz cie ma mysl obludna, unosi pod powieki lek. w lustrze czlowiek nieczlowiek modli sie do zarowki. swiatlo gasnie szlag trafil matka dzwoni macasz krzeslo waga wzrasta tracisz grunt.
W autobusie wszystkie dupy gruszki zadyszka o wpol do osmej trawa zaslania ci usta. W brzuchu kipiel nie ma za co. W gazecie dwadziescia piec atakow irackich dziennie.
O siodmej samoczynnie wlacza ci sie radio na do Elizy. Zaprogramowales. Herbata wystygla prysznic orzezwia genitalia jak nic. Autoryzowany ochroniarz otwiera Ci drzwi i wybalusza dlon ze spodni. Czesc. Sterta papieru na targowisku swiadczy ze przewiduja opady tragarzy. 

Jakis angielski gowniaz wypisz wymaluj. 
Cisnienie niskie. Dwadziescia trzy stopnie w skali Celsjusza. Rozmowa z A.S. wyrwana z kontekstow. Drzenie rak spowalnia drzenie plazmy. Praca zaczyna sie o dziesiatej. Punktualnie.  
miklusz : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz