Sroda, 2 lipca 2003
Komentarze: 0
[J.M. obiecala masaz stop o dziesiatej trzydziesci i o dziesiatej trzydziesci punktualnie zapukala do moich drzwi, ale nie sama, ze zgraja kokietek, kobietek, amatorek seksu i smiechu, plotkarek i plotkarzy. Wiec w obawie o wlasne bezpieczenstwo, banalnie nie otworzylem drzwi. Wypilem za to dwie szklanki herbaty z naczynia iscie legendarnego, skradzionego z baru 'Thirsty scholar' przez niejaka P.P. na pamiatke libacji alkoholowej przy muzyce Amstronga, Cama, Garetta.]
Praca nad witryna internetowa idzie slamazarnie, zwlaszcza ze wiekszosc materialow znajduje sie w Polsce u roznych ludzi, w roznych wioskach i miasteczkach, w prywatnych biblioteczkach i prywatnych koszach na smieci. Na szczescie praca idzie ciagle z planem, a to juz cos, to juz wielkie Cos, drogi Czytelniku.
Jutro planuje zakupic w antykwariacie w Chorlton dziesiec numerow Granty, starych numerow, ale jakze cennych: setki nowel mlodych i starych tworcow, jak chocby Greena, Coelho i Eco, Kapuscinskiego i Milosza tes cos sie uda znalezc. No i ukrainska grupa Bu Ba BU, ktora az nad Tamize zawitala i nawet niezle recenzje dostala. Wydatek to iscie sensacyjny dla mojego portfela- 25 funtow szterlingow, ale w koncu za 25 funtow szterlingow moge tez kupic trzy ksiazki Coelho w ksiegarni przy Densgate, ale nie chce, bo w Polsce za te sama sume kupie wszystkie jego ksiazki, a Granty przeciez nie dostane. Nawet w antykwariacie.
Wczoraj okolo osiemnastej trzydziesci mialem problem z wykonaniem prostego dzialania na liczbach i nawet teraz nie moge sobie z nim poradzic. Wziales kredyt w banku 200 funtow, APR w skali miesiaca wynosi 12, 5 %. Rozlozyles splate kredytu na 12 rownych rat. Ile wyniesie calkowity koszt wzietego z banku kredytu po dwunastu miesiacach. Prosze o pomoc. Z matematyki nie bylem najlepszy, kilkakrotnie odwiedzal mnie listonosz z informacja o niekwalifikowaniu do nastepnej klasy przez rozniczki silnie i uklady rownan. Jedyne co potrafie to liczyc pieniadze, wydawac i oszczedzac na czarna godzine, mnozyc cyfry i dzielic (choc z tym wiekszy klopot), dodawac i odejmowac i tyle.
Cisnienie niskie. Wiatr umiarkowany, w porywach silny. Rzesisty deszczyk. Temperatura w normie, 12 stopni Celsjusza. W windzie na czwarte pietro Biblioteki Miejskiej w Manchesterze spotykam piekna kobiete lat okolo dwudziestu trzech, usmiecham sie i wysiadam na drugim pietrze zanim sie orientuje, ze to pomylka. Kobieta sie usmiecha. I nic. Nic. Cholera
Dodaj komentarz